sobota, 20 lutego 2016

Rozdział 19 ,,Jego obecność jest dla mnie czymś niezwykłym"

Charlie
Sobota.
Ubrałem moje jeansowe spodnie i zarzuciłem marynarkę na plecy. Bardzo się stresowałem spotkaniem z Beth. Wiem, że tej dziewczynie mogą przyjść różne rzeczy do głowy. Uspokajała mnie jednak wieść o tym, że nie będę z nią sam na sam.
Mijałem po kolei kolorowe budynki szukając tego, który ma kolor niebieski. To tutaj. Gdy wszedłem do klatki schodowej udałem się do windy i wybrałem piętro nr 6.
Poczułem jak moje ręce zaczynają się pocić. Zignorowałem to i zapukałem do drzwi mieszkania dziewczyny.
- Cześć Charlie! - krzyknęła dziewczyna gdy otworzyła drzwi
Podziękowała za prezent jednak nie otworzyła go teraz. Zaprowadziła mnie do salonu, gdzie siedziała jej koleżanka. Jej koleżanka to Jessica! Nie mogłem w to uwierzyć.
Nie dając po sobie poznać zaskoczenia usiadłem na kanapie i razem z Jess zaczęliśmy śpiewać sto lat.
- Dziękuję wam kochani. Macie tu po kawałku. - podała nam talerzyki z tortem
Może i Beth nie jest taka zła? Może tylko mi się wydawało?
Co tam u ciebie Charlie? Gdzie jedziesz na wakacje? Masz rodzeństwo? - dziewczyna ciągle zasypywała mnie pytaniami
Jednak podczas usłyszenia tego pytania nie mogłem już wytrzymać.
- Masz dziewczynę?
Przeprosiłem i wstałem od stołu. Udałem się na balkon. Tam zapaliłem papierosa. Tak, wiem, że miałem nie palić, ale Beth znęca się nade mną psychicznie. Zacząłem żałować, że się tu pojawiłem.
- Coś się stało Charlie? - usłyszałem za sobą głos
Odwróciłem się i ujrzałem Jess.
- Nie, wszystko w porządku - wymusiłem uśmiech
- Wiem, że Beth jest nieznośna. Sama przyszłam tu by nie było jej przykro.
- To nie jesteś jej koleżanką?
- Nie przepadam za nią. Widać, że dziewczyna za tobą szaleje.
- Niestety nie ma u mnie szans. Mam już kogoś na oku.
- Mogę wiedzieć kogo?
- To tajemnica
Zgasiłem papierosa i ponownie wróciłem do pokoju. Czy Jessica zapomniała już o tym gdy mówiłem, że ją kocham? Dziwne...

Jessica
Od kilku dni Lenehan dziwnie na mnie działał. Uwielbiałam gdy był w pobliżu. Jego obecność była dla mnie czymś niezwykłym. Chciałam go dotknąć, pocałować, pocieszyć, przytulić. Czyżby...

~*~
Gdzie są komentarze??? Przepraszam, że nie dodawałam rozdziału. Teraz 2,3 rozdziały będą właśnie o urodzinach Beth :)

1 komentarz:

  1. Trochę krótki ,ale fajnie że jest i czekam na ciąg dalszy wydarzeń życzę weny i dużo pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń