środa, 2 marca 2016

Epilog

Rozdział 1 już na blogu! http://iloveyouleondre.blogspot.com/
___________

Leo 
Cała ta historia zakończyła się szczęśliwie. Ja - w końcu znalazłem kogoś dzięki komu się uśmiecham, przeciwstawiłem się Joshowi i udało mi się zdać do następnej klasy, Charlie - jest w związku z dziewczyną ze swoich marzeń a Mark to po prostu Mark (XD)

Don't look back - Nie patrz w tył, czyli żyj tym co jest teraz a nie tym co było. Nie warto przejmować się czymś co minęło i już tego nie ma. Trzeba cieszyć się chwilą i korzystać z życia w 100%.

Charlie 
Jestem naprawdę dumny z Leondre. Można powiedzieć, że jest wzorem do naśladowania. Dzięki niemu wiem, że należy nigdy się nie poddawać i dążyć do celu.

Jessica 
Nigdy nie zwracałam zbytnio uwagi na Charliego. Traktowałam go jak zwykłego kolegę z klasy. Jednak jak widać, chłopak stał się dla mnie kimś wyjątkowym. Cieszę się, że poszłam wtedy na tą imprezę.

Katie 
Chętnie służę ludziom pomocą. Jestem szczęśliwa, że Leondre z niej skorzystał. Gdy go poznałam był buntowniczym, zamkniętym w sobie chłopakiem. Dzięki swoim przyjaciołom otworzył się na świat i rozwiązał swoje problemy.

Beth 
Ja co mogę powiedzieć na koniec tej opowieści? Kocham Charliego! I tak prędzej czy później zostawi tą..Jessicę. Pamiętaj, że czekam na ciebie! Buziaczki :*


~*~
I mamy koniec opowiadania :( Dziękuję Wam za wszystkie komentarze, wyświetlenia. To bardzo dużo dla mnie znaczy. Mam nadzieję, że z większością z Was zobaczę się przy nowym fanfiction ^^ Jeszcze raz dziękuję !

niedziela, 28 lutego 2016

Rozdział 21,,Toast za przyjaźń"

Chciałam dobić do 25 rozdziałów, ale raczej nie dam rady :( Także to jest ostatni rozdział + pojawi się epilog
Założyłam nowego bloga o czym pewnie większość z Was wie i na nim za niedługo będę pisać 
nowe ff :) 


Jessica 
- No więc chodzi o to, że...
- Chcesz iść w inne miejsce? - zaproponował Charlie
- Tak chodźmy.
Przeszliśmy parę metrów dalej i usiedliśmy na świeżej, zielonej trawie.
- Charlie bo ten czas co wtedy ci mówiłam już dobiegł końca. Ja coś do ciebie czuję Charlie!
Chłopak uśmiechnął się i szybko wpił się w moje usta.
- Kocham cię Jess - wyszeptał
- Ja ciebie też - syknęłam

Leo 
W oddali zobaczyłem całujących się Charliego i Jess. Uśmiechnąłem się bo wiedziałem,  że Charlie osiągnął to czego pragnął. Bardzo się cieszyłem z jego szczęścia.
- Widzisz to? - spytała mnie moja Katt
- Tak widzę. Zakochane gołąbeczki
- Chłopak ma to czego chciał - wtrącił się Mark
- Tak, racja...

Jessica 
Och Lenehanie, dlaczego ty działasz na mnie w taki sposób?
- Tak się cieszę Jessica
Usłyszałam dźwięk SMSa w telefonie Charliego.
- Kto to? - spytałam
Chłopak spojrzał na telefon.
- Nikt ważny, chodźmy - chwycił mnie za rękę i wróciliśmy do ekipy

Charlie 
Beth... 
Dlaczego ona zawsze musiała się wtrącać w nieodpowiednim momencie?

Od: Beth
Charlie, wiesz, że nie jestem na ciebie zła  <3 Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy :*

Wróciliśmy do ekipy i usiedliśmy na krzesełkach, które przyniósł Mark.
- Za naszą przyjaźń! - wznieśliśmy toast
- Za Jess - krzyknąłem
- Za Katie - dodał Leo

Zmęczeni wróciliśmy do domu o 22. Zaproponowałem Jessice by nocowała u mnie - zgodziła się. Byliśmy pijani więc poszliśmy spać w ubraniach. Rano obudziłem się na podłodze. Wcale się nie zdziwiłem.
-  Jess, halo.. - budziłem dziewczynę
- Charlie, czemu jesteś na podłodze? - zaśmiała się
- To nie ma znaczenia - pociągnąłem ją za rękę przez co znalazła się na podłodze obok mnie - Kocham cię - szepnąłem i pocałowałem ją w czoło

wtorek, 23 lutego 2016

Rozdział 20 ,,Czy to koniec problemów?"

Zapraszam na bloga!
http://iloveyouleondre.blogspot.com/

________________________

Beth
Pod nieobecność Charliego i tej mojej ,,koleżaneczki" sprawdziłam chłopakowi telefon. Przejrzałam galerię, przeczytałam SMSy... Byłam zaskoczona!

Jess, pamiętaj, że będę czekał nawet jeśli będzie to trwać wieczność. Kocham Cię.

Do pokoju weszli państwo kochankowie.
- A więc proszę. Co to ma znaczyć? - uniosłam do góry telefon, w którym widniała treść SMSa
- Grzebiesz mi w telefonie!? - Lenehan wyrwał swoje urządzenie z mojej ręki i szybko zablokował - Rozumiem, że masz fioła na moim punkcie, ale idź się leczyć dziewczyno! - krzyknął po czym chwycił swoją lasię kochasię za rękę i wybiegł z domu

Debil... 

Charlie 
Co za psychicznie chora dziewczyna! To był wielki błąd, że tu przyszedłem.
- Przepraszam Jess, że musiałaś przy tym być
- Nie ma sprawy, Charlie. Wiem jaka ona jest.
Uśmiechnąłem się i przytuliłem dziewczynę łapiąc ręką tył jej głowy.
- Charlie! - usłyszałem krzyki
- Coś się stało? - spytałem zakłopotany
- Zdałem! Udało mi się! Josha wywalili ze szkoły. Przeciwstawiłem mu się. Nauczyciele byli zaskoczeni jego zachowaniem. Ich zdaniem wydawał się w porządku...
- To wspaniale, ale wiesz...
- Przepraszam - chłopak popatrzył na Jessicę i podrapał się po głowie
- Nic się nie stało Leo. Przecież nic między nami nie ma.
- Jeszcze nic - zaśmiał się
- Leo.. - syknąłem
- Chodźmy do miejscówki - zaproponował
Zgodziliśmy się i udaliśmy się ,,pod most". Była tam Katie i Mark.
- Nasz stary, dobry skład - powiedział Mark
- Jest z nami jeszcze Jessica - przedstawiłem dziewczynę
- Siadaj Jess. Dziewczyny siedzą na kocu - oznajmił wskazując na niebieski materiał
Dziewczyna usiadła obok Katt i jak to dziewczyny od razu zaczęły plotkować. Jess i Katt już od czasu imprezy złapały dobry kontakt. To zupełnie jak ja hihi
- Jesteście razem? - wybuchnął Mark
- Czy naprawdę każdy musi się nas o to pytać? Nie, nie jesteśmy...
- Dobra, sorki - chłopak przeprosił a ja go poklepałem na znak, że mu wybaczam
Cieszę się, że mam takich przyjaciół jak Mark, Katie, Leo no i Jessica. Przyjaciel to prawdziwy skarb.
- Charlie?
- Słucham Jess.
-  Muszę ci coś powiedzieć...

~*~
Taki dzisiaj króciutki rozdział bo naprawdę nie mam weny i czekają mnie sprawdziany :(

Nowy blog!

Niedawno pisałam do Was z pomysłem o opowiadanie o Chardre (Charlie+Leo). Różni się one od innych, ponieważ Charlie i Leo są w nim razem (chodzi o to, że są w związku)  :)

Na blogu znajduje się już prolog i zwiastun.
Zapraszam!
PS opowiadanie startuje, gdy zakończę tego bloga ;) Mam zamiar dobić do 25 rozdziałów więc jeszcze trochę się pomęczycie xD

http://iloveyouleondre.blogspot.com/

sobota, 20 lutego 2016

Rozdział 19 ,,Jego obecność jest dla mnie czymś niezwykłym"

Charlie
Sobota.
Ubrałem moje jeansowe spodnie i zarzuciłem marynarkę na plecy. Bardzo się stresowałem spotkaniem z Beth. Wiem, że tej dziewczynie mogą przyjść różne rzeczy do głowy. Uspokajała mnie jednak wieść o tym, że nie będę z nią sam na sam.
Mijałem po kolei kolorowe budynki szukając tego, który ma kolor niebieski. To tutaj. Gdy wszedłem do klatki schodowej udałem się do windy i wybrałem piętro nr 6.
Poczułem jak moje ręce zaczynają się pocić. Zignorowałem to i zapukałem do drzwi mieszkania dziewczyny.
- Cześć Charlie! - krzyknęła dziewczyna gdy otworzyła drzwi
Podziękowała za prezent jednak nie otworzyła go teraz. Zaprowadziła mnie do salonu, gdzie siedziała jej koleżanka. Jej koleżanka to Jessica! Nie mogłem w to uwierzyć.
Nie dając po sobie poznać zaskoczenia usiadłem na kanapie i razem z Jess zaczęliśmy śpiewać sto lat.
- Dziękuję wam kochani. Macie tu po kawałku. - podała nam talerzyki z tortem
Może i Beth nie jest taka zła? Może tylko mi się wydawało?
Co tam u ciebie Charlie? Gdzie jedziesz na wakacje? Masz rodzeństwo? - dziewczyna ciągle zasypywała mnie pytaniami
Jednak podczas usłyszenia tego pytania nie mogłem już wytrzymać.
- Masz dziewczynę?
Przeprosiłem i wstałem od stołu. Udałem się na balkon. Tam zapaliłem papierosa. Tak, wiem, że miałem nie palić, ale Beth znęca się nade mną psychicznie. Zacząłem żałować, że się tu pojawiłem.
- Coś się stało Charlie? - usłyszałem za sobą głos
Odwróciłem się i ujrzałem Jess.
- Nie, wszystko w porządku - wymusiłem uśmiech
- Wiem, że Beth jest nieznośna. Sama przyszłam tu by nie było jej przykro.
- To nie jesteś jej koleżanką?
- Nie przepadam za nią. Widać, że dziewczyna za tobą szaleje.
- Niestety nie ma u mnie szans. Mam już kogoś na oku.
- Mogę wiedzieć kogo?
- To tajemnica
Zgasiłem papierosa i ponownie wróciłem do pokoju. Czy Jessica zapomniała już o tym gdy mówiłem, że ją kocham? Dziwne...

Jessica
Od kilku dni Lenehan dziwnie na mnie działał. Uwielbiałam gdy był w pobliżu. Jego obecność była dla mnie czymś niezwykłym. Chciałam go dotknąć, pocałować, pocieszyć, przytulić. Czyżby...

~*~
Gdzie są komentarze??? Przepraszam, że nie dodawałam rozdziału. Teraz 2,3 rozdziały będą właśnie o urodzinach Beth :)

środa, 17 lutego 2016

Rozdział 18 ,,Zaproszenie na urodziny"

Katie
- Ej Katie... - usłyszałam głos 
Przewróciłam się na drugi bok i przykryłam kołdrą.
- Katie, moja mama przed chwilą tu weszła.
- C..co?! - momentalnie zerwałam się z łóżka mając na sobie wzrok Leondre - Co ona musiała sobie pomyśleć...
- Spokojnie, wytłumaczyłem jej, że to nie tak.
- Mam nadzieję, że uwierzyła. - oznajmiłam na co chłopak się zaśmiał 
- Zaraz wrócę. - powiedział po czym wyszedł z pokoju 
Położyłam się na plecach, patrząc w sufit. W głowie miałam obraz uśmiechającego się Devriesa. Tak bardzo go kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Dzięki niemu się uśmiecham i wstaje pełna radości każdego dnia. Gdybym tylko mogła mu to wszystko powiedzieć...
- Jestem! - krzyknął chłopak niosąc na rękach maleństwo 
- O matko! Jest przeurocza! - podeszłam do dziewczynki i spojrzałam w jej głębokie niebieskie oczy - cały brat! 
Rzeczywiście przypominała Leo. Brwi, nosek i usta miała jak wykapany braciszek.
- Heh, dziękuję. A tak w ogóle to Sophie. - oznajmił
Przybliżyłam się do dziewczynki mówiąc ciche:
- Cześć Sophie. Witamy cię na tym świecie. Na pewno będzie ci tu dobrze z twoim wspaniałym bratem. Ja za to będę twoją starszą siostrą. - Leondre się zaśmiał, lecz po chwili musnął mój policzek 
- Kiedyś my będziemy mieć takiego maluszka. - stwierdził 
- Chciałbyś. - zaczęłam się śmiać 
- Mówię serio. Zabiorę cię do mojej sypialni, rzucę na łóżko. Zacznę ściągać z ciebie ubrania... - gdy to mówiłam poczułam rumieńce na mojej twarzy. Co za głupol.
- Kochani zrobiłam wam śniadanie. - do pokoju weszła pani Victoria a Devries od razu przestał mówić to co zaczął 
- Dziękuję. - powiedziałam biorąc talerz z kanapkami od ,,pani mamy" 
Kobieta posłała mi uśmiech i wzięła na ręce swoją córeczkę. 
- Znów jesteśmy sami. - stwierdził chłopak kładąc rękę na moje udo
- Przestań. - odtrąciłam go 
- Nie kochasz mnie? 
- Kocham, ale nie bądź taki do przodu.
Chłopak przewrócił oczami i wziął gryza kanapki z pomidorem.
- Jutro wracamy do szkoły. - westchnęłam 
- Tam jest Josh...
- Nic ci nie zrobi. Nie pozwolę by cię tknął. Charlie też na to nie pozwoli.
Chłopak uśmiechnął się, a w jego oczach było widać radość.

Charlie 
Ubrałem słuchawki na uszy, założyłem kurtkę i udałem się na poranny spacer. Szłem przez łąkę gdzie powoli zaczynały kwitnąć kwiaty.
- Charlie! Charlie! - usłyszałem damskie krzyki 
- Um... cześć Beth. - westchnąłem zdejmując słuchawki 
Beth to moja koleżanka z klasy, która się we mnie podkochuje i myśli, że tego nie widzę.
- Co tam u ciebie?  - spytała 
- No wiesz w sumie.. - nie dokończyłem zdania gdyż mi przerwała 
- Przyjdziesz na moje urodziny?!  - wykrzyknęła podając mi do rąk zaproszenie 
Urodziny są raz w roku i powinienem zrobić ten wyjątek i pójść.
- Jasne, przyjdę. - uśmiechnąłem się - Ktoś jeszcze będzie?
- Moja przyjaciółka.
- Okej, to do później. 
Dziewczyna przytuliła mnie, co ja odwzajemniłem.
Spojrzałem na zaproszenie.

Serdecznie zapraszam przystojnego Charliego Lenehana na moje urodziny, które odbędą się w sobotę w moim domu. 
Mam nadzieję,że będziesz. 
Całuski, Beth. 

niedziela, 14 lutego 2016

Rozdział 17 ,,Ostatnia noc"

Co Wy na to by po tym fanfiction rozpocząć nowe o Chardre, czyli o związku Leondre i Charliego? O ile się nie mylę to by było pierwsze takie polskie fanfiction: )

Leo
- Masz mi coś do powiedzenia? - spytała a raczej rzekła Katie, którą spotkałem w drodze do domu
- Przepraszam. Moja mama jest w ciąży i...
- Leo, dlaczego nie mówiłeś?
- Chciałem to zachować dla siebie, tak jakoś..
- Głupku i tak przecież bym się dowiedziała. - dziewczyna zaśmiała się
- Dziś jestem sam ostatnią noc. Jutro mama wraca z moją małą siostrą.
- O, to gratulacje. Chcesz bym ci towarzyszyła?
- Skoro nalegasz. - przysunąłem ją do siebie patrząc na jej usta. Chciałem ją pocałować, ale się powstrzymałem.
- Leo...
- Przepraszam. Po prostu smutno mi bo wiem, że mama nie będzie już mi poświęcała tyle czasu.
- Ja ci zawsze będę poświęcać mój czas. - stwierdziła dziewczyna muskając moje usta

Charlie
Siedziałem w domu ciągle myśląc o wydarzeniach z ostatniego wieczoru. Pocałunek, alkohol, Jess... Myśli o tej dziewczynie nie dawały mi spokoju!

Rozumiem twoje uczucia, ale dajmy sobie czas...

Nie mogłem po prostu się doczekać kiedy ten ,,czas" minie i w końcu będę miał tą laskę dla siebie.
Dostaje świra gdy widzę jej piękne ciało i usta, których nie mogę dotknąć. Oh, panno Jess kiedyś będziesz moja.
Usłyszałem otwierające się drzwi do domu. O nie, tato wrócił!
- Więc jak się mi wytłumaczysz? - powiedział wchodząc do salonu w butach i kurtce, wiedziałem, że chodzi mu o imprezę
- Ja... nie mam nic na swoją obronę. Ojciec spojrzał tylko na mnie i bez żadnego słowa zabrał mój laptop i telefon. Schował je w swoim pokoju, do którego nigdy nie miałem dostępu.
Gdy wrócił ponownie do salonu, rzekł tylko:
- Kiedy zrozumiesz swój błąd, odzyskasz je, a teraz marsz do pokoju się uczyć.
Wstałem z kanapy i udałem się do pokoju po czym go zamknęłem. Oczywiście, że się nie uczyłem. Leżałem na łóżku marząc o rzeczach, które nigdy nie miały miejsca.

Katie
- Śpisz ze mną, prawda? - spytał mnie Leondre podczas gdy oglądaliśmy najnowszy horror
- A co? Little Dre się boi? - zaczęłam mu dokuczać na co on zmarszczył brwi
- Wcale nie. Skąd taki pomysł? Aaa! - chłopak o mało co nie spadł z krzesła gdy na ekranie pojawiła się przerażająca postać. - No dobra boję się
- Hah, 1:0 dla Katt!

Godzina 22:59
Przebrałam się w piżamę, którą przyniosłam ze swojego domu. Leo zaś spał w samych bokserkach, ponieważ twierdził, że mu gorąco.
- Idziesz już spać? - spytał mnie chłopak
- Tak, jestem zmęczona. - wyziewałam
Położyłam się koło ściany, a Leondre tuż obok mnie.
Poczułam jak jego ręka mnie obejmuje. Uśmiechnęłam się całując go w policzek, na co chłopak cicho mruknął.
Oh, Leo...