niedziela, 7 lutego 2016

Rozdział 14 ,,Impreza"

Leo
- To co? Będziesz się uczył? - spytała mnie Katie gdy już doszliśmy do mojego domu
- Oh Katt, wiesz, że nie to miałem na myśli.
- A co?
- Dobrze wiesz co. - odpowiedziałem przyciągając ją do siebie

Charlie
Długo tam nie siedziałem. Pożegnałem się z kolegą i wróciłem do domu.
Mogę śmiało siebie nazwać pechowcem. Gdy wracałem do domu ujrzałem Jessicę, jak zwykle piękną. Tak długo na nią patrzyłem aż w końcu potknęłem się o kamień. Dziewczyna uśmiechnęła się widząc mnie w niezręcznej sytuacji. No cóż, też posłałem jej uśmiech.
- Charlie, co tak szybko? - spytał mnie tato gdy weszłem do mieszkania
- Jakoś nie chciało mi się tam siedzieć.
- Rozumiem. Chcesz coś do jedzenia?
- Nie, dzięki. Idę do pokoju.
Tam wskoczyłem na łóżko i wziąłem laptopa. Zacząłem przeglądać fejsa. Kompletnie bez celu.
Nagle dostałem wiadomość.

Od: Leondre Devries
Charlie, wpadliśmy na pomysł żeby zrobić dziś imprezę. Wbijesz? Zapraszam Jessicę... :)

Nie lubiłem imprez, ale skoro tam będzie Jessica... Taka okazja mogłaby się już nie zdarzyć.

Do: Leondre Devries
O której?

Od: Leondre Devries
20 ;)

***
Godzina 19:40

Do domu Leo nie miałem daleko. Przebrałem się tylko w moje ulubione ubrania i wyperfumowałem. Postawiłem też włosy.
- Leć, Lenehan. - powiedziałem sam do siebie
Schodząc na dół zatrzymała mnie mój ojciec.
- Charlie, gdzie się wybierasz?
- Do Leo, za niedługo będę.
- O 24 masz być w domu.
Pokiwałem głową i udałem się na miejsce spotkania.

Katie
Ile tu ludzi! Mogę śmiało powiedzieć, że Devries zaprosił całą szkołę. Dobrze, że ja tu jestem i nie pozwoliłam im alkoholu...
- I jest oto nasz Charlie! - krzyknął Leo gdy blondyn wszedł do środka
- Jestem, jestem. - potwierdził
Dalej nie słyszałam o czym rozmawiali. Głośna muzyka wszystko zagłuszała.
- Hej!!! - krzyknął Leondre a wszyscy szybko ucichli - są już wszyscy więc co wy na to by puścić wolną piosenkę? Wiecie o co mi chodzi.
Goście poparli jego wypowiedź i  od razu zaczęła grać wolna muzyka.
- Zatańczysz? - spytał mnie 
Nieśmiało pokiwałam głową na co on przyciągnął mnie do siebie i lekko, w rytm kiwał na boki. Poczułam jak moje policzki robią się czerwone.
- Nie wstydź się. - uspokoił mnie chłopak głaszcząc moje poliki
Położyłam głowę na jego ramieniu i dałam ponieść się tańcu z moim przyjacielem (?)

Charlie
Ujrzałem Jessicę samotnie siedzącą na kanapie.
Podszedłem do niej przeciskając się przez tłum ludzi.
- Cześć. - przysiadłem się do niej - Jestem Charlie. Charlie Lenehan.
- To ty się dziś potknęłeś o kamień? Jestem Jessica Routh. - uśmiechnęła się
- Tak to ja. - zaśmiałem się - Zatańczysz?
Dziewczyna zgodziła się. Czułem jak by radość miała mnie za chwilę wysadzić od środka. To takie wspaniałe uczucie mieć blisko kogoś kogo kochasz.

Leo
- Katt, jesteś niesamowita. - powiedziałem w końcu 
- Leo, ja...
- Kocham cię Katie. - oznajmiłem złączając nasze usta w pocałunku
Dziewczyna nie odepchnęła mnie. Wręcz przeciwnie. Wkręciła się w to. Nasz pocałunek stał się coraz bardziej namiętny.
Ludzie zebrali się koło nas, krzycząc: ,,Latie" co oznaczało połączenie naszych imion.
Muzyka przestała grać, ludzie ucichli. To odpowiednia chwila.
Klęknęłem na kolano łapiąc pannę Clark za rękę.
- Katie, czy sprawisz, że zostanę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i zostaniesz moją dziewczyną?
- Tak! - krzyknęła podnosząc mnie i przytulając
Poczułem, że brakowało mi powietrza, ale to nie miało znaczenia. Liczyło się tylko to, że Katie Clark jest w końcu moja. Tylko moja.

~*~
Powiem Wam, że to chyba jest najlepszy dotąd napisany rozdział :)
Proszę by każdy kto go przeczytał, zostawił chociaż by najmniejszy komentarz <3
Zapomniałabym hah XD dziękuję za 2 tys wyświetleń!

2 komentarze: