piątek, 5 lutego 2016

Rozdział 13 ,,Jeśli ci się podoba, to pierwszy krok do miłości"

Leo
- Charlie?
- Hmm?
- A ty masz kogoś na oku? - spytałem
- Ja? Um.. nie. - burknął
- Na pewno? - chciałem go przekonać do zmiany zdania
- Na pewno. - odpowiedział głośno przełykając ślinę
- Nie martw się, w końcu znajdziesz tą jedyną. - poklepałem go po ramieniu na co ten przewrócił oczami

Charlie
Oczywiście, że mam kogoś na oku! Tylko ten idiota Leondre zaraz wziął by sprawy w swoje ręce i wtedy to wogóle nie miałbym szans u Jessicy. Niech się cieszy, że mu coraz lepiej idzie z Katt, a nie wtrąca się w nie swoje sprawy.
- Charlie, posmutniałeś. - Katie zauważyła moje samopoczucie
- Niee, wydaje ci się. - wymusiłem uśmiech na swojej twarzy
- No to dobrze. - dziewczyna pogłaskała mnie po poliku
Katie była moją przyjaciółką od początku i to w końcu ja ją przedstawiłem Leo. Niestety od tamtego czasu nasze więzi się popsuły i rzadko dochodzi między nami do chociażby krótkiej wymiany zdań. Brakuje mi tego.
- To my już będziemy się zbierać. - oznajmił Leondre otrzepując spodnie z kurzu
- Dopiero co przyszłeś. - zauważyłem
- Mam biologię do poprawy. Muszę się uczyć.
- Ehh no dobra.
- Chódź Katie. - zwrócił się do dziewczyny
- Ale po co ci Katie do nauki?
- Bo... ona też musi poprawić biologię! - wybuchł
- Katie się przecież dobrze uczy.
- No okej masz mnie. Ja.. po prostu chcę z nią spędzić trochę więcej czasu. No wiesz...
- Okej rozumiem cię, idź już
- Nie jesteś zły?
- Czemu miałbym?
- Bo wiesz...
- Idź już Leo, nie zatrzymuje cię.
- Dziękuję Charls! - chłopak uścisnął mnie mocno
- Słodziaki! - krzyknął Mark
- Nie jesteśmy słodcy! - ja i Leo zaśmialiśmy się

I odeszli. Zostawili nas samych z Markiem.
- Ziom, Leondre się chyba zabujał. - powiedział
- Nie zaprzeczam. - potwierdziłem jego słowa
- Tylko ty Charlie taki samotny.
- Nikt mnie nie goni w znalezieniu dziewczyny.
- Racja, racja. A chciałbyś mieć dziewczynę?
- Czy chciałbym? Jasne, że chciałbym. Bo wiesz, podoba mi się... taka jedna
- Kto?! Kto?! - dopytywał
- Je... ehh nie ważne. - przewróciłem oczami
- Właśnie, że ważne. To pierwszy krok do miłości, jeśli ktoś ci się podoba.
- Ale ona nawet mnie nie zna...
- To pozna! Nie ma na co czekać!
Może i ma rację? Może powinienem w końcu zagadać do Jessicy, a nie siedzieć jak mysz w norze...

2 komentarze:

  1. Fajny rozdział! Tylko pisz trochę dłuższe rozdziały! Kiedy next?
    zapraszam do mnie ;)
    kochamciemypolishqueenblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. hah fajnie rozkręca się ^_^
    do nexta ^_^

    OdpowiedzUsuń